-
Zasady grzeczności językowej w komunikacji z linguabotami
9.07.20239.07.2023Dzisiaj miałem kłopot bankowy i skontaktowałem się z bankiem. Powitano mnie słowami (cytuję z pamięci):
– Dzień dobry, nazywam się Marek i jestem botem mBank, w czym mógłbym pomóc?
Takich przypadków jest oczywiście więcej, choćby infolinia medyczna PZU. Coraz częściej rozmawiamy z automatami lub tzw. sztuczną inteligencją.
Moje pytanie dotyczy formy rozmowy z takim rozmówcą. Czy powinienem mówić doń Marku, czy może grzeczniej Panie Marku, może szanowny automacie? Jaką formę należy zachować w korespondencji, czyli czymś, co mBank nazywa „czatem”?
Rozumiem, że trudno jest mi urazić uczucia automatu, mamy dopiero 2023, ale też interesuje mnie, jak w najlepszy sposób się zwracać.
Dziękuję
-
zmyślone fakty
29.03.201429.03.2014W https://sjp.pwn.pl/ można przeczytać, że konfabulacja to „podawanie zmyślonych faktów” albo „też: taki zmyślony fakt”. Proszę o skomentowanie wyrażenia zmyślony fakt. Czy to oksymoron i czy jako taki powinien był znaleźć się w słownikowej definicji? Czy można pójść dalej i mówić o „fikcyjnych faktach”?
-
człowieki?2.04.20072.04.2007Kilka razy była już mowa o pewnych formach w postaci mianowników liczby mnogiej rzeczowników męskoosobowych w formie niemęskoosobowej, które nacechowane negatywnie miały podkreślać nienawiść do opisywanego kogoś.
Mój problem odnosi się do jednego konkretnego rzeczownika: człowiek. Ponoć wspomniana wyżej forma tego słowa brzmiałaby ludzie, np. te głupie ludzie. Czy możliwy jest drugi wariant – człowieki, np. te głupie człowieki?
Pozdrawiam
-
Gwarowe zaś 12.02.202012.02.2020Szanowni Państwo,
na pewnej stronie internetowej popularyzującej nasz ojczysty język toczyła się kiedyś ciekawa dyskusja, w której jeden z interlokutorów zauważył, że na Śląsku powszechnie używa się słowa zaś w znaczeniu ‘znowu’, co jest oczywiście niepoprawne i takie „śląskie”. Czy ta osoba miała rację?
Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź.
Z poważaniem
Czytelniczka Natalia
-
gżegżółka w dżdżu8.01.20148.01.2014Dzień dobry,
słowo gżegżółka funkcjonuje już chyba tylko jako przykład ciekawostki lub trudności ortograficznej. Wszystkie siedem wystąpień w zrównoważonym NKJP ma takie znaczenie, rzut oka na wyniki w Google to potwierdza. Czy gdyby moja obserwacja była poprawna, Pana zdaniem takie słowo, nie mające już znaczenia pierwotnego, zasługuje na podawanie w słownikach? Znane są inne takie przykłady?
Pozdrawiam,
Jarek Hirny -
klaster
26.02.202426.02.2024Chciałbym użyć słowa klaster dla określenia zespołu grzybów — skupiska o przestrzennej formie. Intuicyjnie takie określenie bardzo mi pasuje, ale nie pokrywa się ze znaczeniem tego słowa w słowniku PWN. Czy język jest na tyle elastyczny, że mogę wybiec poza opisany schemat?
-
Kobieta zmienną jest22.05.202022.05.2020Drodzy Państwo,
dlaczego Kobieta zmienną jest, a nie …zmienna? Wszyscy tak i śpiewają, i piszą. Że tradycja? I co z tego? Jeśli Ordonka śpiewała a w sercu mem, to dziś byłaby ujmą dla Jej pamięci forma mym?
Zupełnie jak w niegdysiejszej durnowatej reklamie: Czy to nowy szampon Ultra Doux sprawił, że jesteś dziś tak piękną.
Pozdrawiam
Karol Siuda
-
łóda jak wóda27.06.201327.06.2013Witam,
czy poprawną jest forma łóda utworzona od wyrazu łódka, jako coś wielgachnego, wielka łódka, przeciwieństwo łódeczki, małej, filigranowej? Jest przecież podobnie brzmiąca wóda (nie ma wątpliwości co do jej poprawności) od wódka i na drugim końcu wódeczka. Mój mąż odmówił grania ze mną w scrabble 20 lat temu, ponieważ twierdził, i niestety twierdzi do dziś, że nie istnieje wyraz łóda, a ja „wymyślam”.
Pozdrawiam
Izabela Adamczyk -
mało wiele4.02.20134.02.2013W opowieści Marka Bieńczyka Nussi i coś więcej (2012) trzykrotnie padają słowa: „Nie minęło dużo wiele” (= Nie minęło dużo czasu). Przyznam, że nigdy wcześniej się z tym zwrotem nie spotkałem. Czy jest on znany polszczyźnie ogólnej? A przy okazji – czy między dużo a wiele nie powinniśmy postawić przecinka?
-
Mateusz i Maciej2.12.20052.12.2005Jeśli mnie pamięć nie myli, przed paru laty przeczytałem w jednej z książeczek prof. Miodka, że imiona Maciej i Mateusz są to dwie dwie formy tego samego imienia. Jedno z wymienionych imion „przyszło” poprzez język grecki, a drugie poprzez język łaciński. Na genealogicznym forum dyskusyjnym dyskutowano kwestię poprawnego odczytywania imion (zapisanych po łacinie) w księgach parafialnych. Przytoczyłem powyższą opinię prof. Miodka i spotkałem się z zarzutem, że „byłem łaskawy się pomylić”.